Forum Forum dyskusyjne Modlitewno - Ewangelizacyjnej Wspólnoty EMAUS Strona Główna Forum dyskusyjne Modlitewno - Ewangelizacyjnej Wspólnoty EMAUS
Rozmowy o tym co ważne, wartościowe, o tym co zbliża nas i innych do Boga
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Mit kapłańskiego powołania

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dyskusyjne Modlitewno - Ewangelizacyjnej Wspólnoty EMAUS Strona Główna -> Kościół, etyka, moralność
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
gość
Gość






PostWysłany: Śro 21:20, 17 Maj 2006    Temat postu: Mit kapłańskiego powołania

Mit kapłańskiego powołania

Wszystko, co uczynił Bóg Pismo kwituje stwierdzeniem, że „było bardzo dobre”. Znaczy to, że to „wszystko” było(miało być?- bo czyż jest?) nie tylko doskonałe w swym wymiarze fizycznym ale też doskonale komponować się we wszystkich mechanizmach regulujących życie na Ziemi, z moralno- religijnymi na czele... Jest to o tyle dziwniejsze, że owe wszech-mechanizmy moralne, zamiast, jak nakazuje rozum, być danymi „życiu” na samym początku jego rozwoju, tak aby życie miało się czym kierować i nie wymyślać kłów i pazurów - o dziwo zjawiły się na samym końcu tego procesu, kiedy wszystko, co było do wynalezienia i okrutnego zastosowania zostało wynalezione i zastosowane a sam człowiek - ukoronowanie procesu stawania się życia stał się cokolwiek przypadkowym, nieporadnym posiadaczem rozumu - najgroźniejszej broni ofensywnej wszechczasów, dzięki któremu wciąż zachowuje się pośród innych gatunków jak małpa z brzytwą, wpuszczona do arsenałów pełnych wszelakich odbezpieczonych broni i komputerów z jedynym obnażonym, za to startowym, niczym nie zablokowanym guzikiem na wierzchu...! Rozumu, którego jakże często musi się zaprzeć a w jego miejscu pozwolić usadowić się wierze, złożyć szumne i wzniosłe deklaracje religijnej lojalności by cokolwiek w stadzie sobie podobnych znaczyć lub w życiu dokonać...

Zatwardziały religiant powie, że niezwerbalizowane, boskie „naturalne prawa moralne” legły u początków wszelkiego stworzenia, a na dowód przytoczy swoiście pojmowaną harmonię rozwoju i ekologiczną równowagę pełnych życia biotopów. Niestety pominie oczywiste przyczyny, leżące u podstaw obserwowanej quasi- harmonii i równowagi, a są nimi od zawsze: pojemność i wydajność łowiska i pastwiska, zasoby wody, obecność drzew i zarośli jako warunek utrzymania się przy życiu zwierząt potrzebujących ich do przeżycia, choćby lampartów czy ptaków nadrzewnych, bagien, lasów, grot, skał i wiszarów jako niezbędnej różnorodności środowiskowej, stanowiącej ostoję gatunków, które z racji swojego ewolucyjnego przystosowania stopniowo je zasiedlają.

Dalej są to krótko i długoterminowe, zmienne warunki środowiskowe determinowane kataklizmami geologicznymi w postaci wybuchów wulkanów, trzęsień ziemi, osuwiskami o wielkiej skali, zmianami pogody, klimatu, średnich temperatur i opadów, determinujące z kolei ilość, kondycję i jakość bazy pokarmowej ofiar a tym samym ostro i tragicznie, bo niejednokrotnie poprzez śmierć głodową dyskryminujące ilość polujących na nie drapieżców. To zawsze wymusza zaistnienie optymalnych, „bez wątpienia naturalnych” mechanizmów samoregulacji, subiektywnie postrzeganych jako przejaw działania odwiecznych,„niepisanych praw moralnych czy naturalnych”, oczywiście przez kogo by jak nie przez Boga wpisanych w te skomplikowane mechanizmy proporcji pomiędzy kłami, pazurami z jednej a wydajnością pastwisk, czujnością zmysłów czy długością nóg potencjalnych ofiar z drugiej strony...

Piękne słowa, niestety, nie wytrzymały próby czasu a opisywane przez nie owo „wszystko bardzo dobre” w życiu codziennym okazało się nie mieć niczego z mechanizmów ponoć przez Boga wbudowanej im wewnętrznej harmonii i doskonałości. Znalazło to wyraz w tęsknocie niewątpliwie humanistycznej proweniencji, wyrażonej na kartach Biblii, kiedy to wrażliwy a przerażony bezwzględnością panujących w naturze zwyczajów autor wysnuł pobożne życzenie, że nadejdą czasy, iż „wilk z barankiem paść się będą a lew jako wół plewy jeść będzie” zaś „dziecko, które rządzić nimi będzie bez lęku zapuści swą rękę do dziury żmijowej”.
Słowa okazały się być jedynie pobożnymi życzeniami ich ziemskich autorów a czytającym je - choć niestety, nie wszystkim - uzmysłowiły fakt, że glina, papirus, pergamin i papier wszystko wytrzymają i żadnych sformułowań się nie boją...

Niestety, niezrażeni tym hierarchiczni religianci, widząc spustoszenie, jakie puste słowa wkładanych Bogu w usta ich własnych, nabożnych życzeń uczyniły w logice narodów, jak są pomocne w nieskrępowanym, bujnym rozwijaniu wiary typu religijnego - doskonałego zamiennika rozumu, i podawaniu do wierzenia najbardziej infantylnych fantasmagorii, widząc w tym znakomity, jak najbardziej merkantylny interes - poszli wkrótce na całość i postronny, wnikliwy a krytyczny obserwator ma dziś niezłą zagwozdkę, by idąc przez życie nie potrącić na swą zgubę żadnej nici z przeogromnej, globalnej pajęczyny religijnych zaklęć, utkanej z wdzięcznej materii słów i mentalnie oraz moralnie nie uwikłać się w jej wszechobecną sieć...

Życie okazało się być nieustanną walką między posiadaczami kłów, pazurów, broni chemicznej (jady i enzymy) i bakteriologicznej (zjadliwe bakterie i wirusy) a trudna dla organizmów do uzyskania i utrzymania wewnętrzna równowaga bakteriologiczna oraz immunologiczna stała się głównym wyznacznikiem ich „być albo nie być”- owego [b]limes wszystkiego, „co się rucha na Ziemi...”[/b]. Nigdzie śladu boskiej, instrumentalnej, obiecywanej „ ojcowskiej opieki”, a jedynego, postrzeganego w tym wymiarze Boga ludzie personifikowali... np. na niebie, gdy wschodził, by dawać dzień, dobrotliwie ogrzewać i budzić wszystko do życia oraz wypasu na zroszonych trawą łąkach - i zachodził, by na niebie ustąpić miejsca bogowi nocy, kojącemu niektóre swoje dzieci do snu, innym stwarzającemu wyśmienitą okazje do wypróbowania wyrafinowanych technik nocnego polowania na uśpionych...

Przypuśćmy jednak, (kto wie, czy nie słusznie?) że nie wszystko, co rozstrojony w swych cechach ojcowskich „od Sasa do lasa” Bóg upierdliwych religiantów powołał do istnienia jest ułomne, podlega korozji i erozji w/w czynników biologicznego i psychicznego stresu, czasów i filozoficznych nurtów, entropii, atrofii, dekompozycji składu, starzeniu się, demencji, zwietrzeniu itp. zjawiskom, że jest jednak na tym nieudanym świecie coś, co jest dla niego, a przynajmniej okupujących go przedstawicieli rasy dwunogich „bardzo dobre, słuszne i zbawienne”. Jednym z takich tworów, ponoć bez reszty podlegających odgórnemu sterowaniu z Centrali, co do prawdziwości których wierzący nie powinni mieć żadnych, ale to żadnych wątpliwości, choćby z tej przyczyny, że wstydliwy merkantylizm powodów, leżących u podwalin „powołań” rychło uszlachetniono, nadając mu przyczynowo- skutkowy stygmat tym razem „boskiego powołania”, czym doskonale zapuszczono „końce w wodę” nieweryfikowalnego dogmatu, podciągnięto i implantowano „powołania” do grona „sakramentów świętych” - i z doktrynalnym rozmachem ciśnięto z ołtarzy motłochowi na pożarcie...

Wierni (według zasady BMW) żadnych więc wątpliwości nie mają, ot, choćby wielki autorytet Solidarności Wałęsa, dla którego „ksiądz to święty człowiek”, albo ta biedna, starsza wiekiem, dusząca się od płaczu parafianka, przed mikrofonami u Brygidy deklarująca księdzu Jankowskiemu swoją głęboką niewiarę... bynajmniej nie w religijno- polityczne farmazony, które Jankowski od lat plecie podobnym sobie farmazonom, ale... w oskarżenia o podtekście seksualnym, padające pod adresem Jego Dostojności ks. prałata...!!
Wierzą w niewinność „swoich” kapłanów coraz bardziej „na siłę”, choć ostatnimi czasy odsetek takowych wiernych dramatycznie spada po wyjściu na wierzch prawdziwego oblicza moralnego kasty nadludzi, „powołanych przez Boga” do pilnowania jego ziemskich interesów, które, jak wszem i wobec wiadomo, kazał swoim „powołanym, oddanym i wiernym” budować a ze wszystkich sił, z całej duszy, całym swym umysłem i umiejętnościami o dobra ziemskie Prawdziwego Kościoła zabiegać...

Biblia sobie, wyssane z soborowego "palca" teorie kościelne sobie a życie- jak w przypadku „doskonałości wszystkiego, co było bardzo dobre” - sobie, i znów wygląda na to, że Bóg Ojciec, który - tak twierdzą „zainteresowani w sprawie” - zainicjował w pewnym momencie dziejów Ziemi nieustającą akcję pod nazwą „święte powołania kapłańskie”, dał ciała na całej linii, bowiem wszystko wskazuje na to, że „powołując” do życia iście monstrualną, bezczelnie bezkarną kapłańską „spółkę z nieograniczona nieodpowiedzialnością” pewnie się wystraszył skali rozpętanego zła, zostawił rozgrzebany interes, spakował manatki i wyjechał na ryby, pozostawiając uruchomionego „samograja” bez jakiegokolwiek ideologiczno - moralnego a także penitencjarnego nadzoru!! Bo jakże może inaczej być, skoro to, co wolą swą powołał do istnienia „nam wszystkim ku zbawieniu” okazuje się być jednym z najbardziej zepsutych, rozklekotanych, warczących i zgrzytających mechanizmów, jakie zna cud stwarzania przez Niego rzeczy wyłącznie „bardzo dobrych”?? Przecież żaden przy zdrowych zmysłach wierny (a są gdzieś tacy?) nie uwierzy, że Bóg do sutannowej armii obrońców swych interesów i doktryn celowo, z rozmysłem, premedytacją i cynizmem, na jaki stać tylko bogów, powołuje mizoginików, sadomasochistów, perwersyjnych zboczeńców, pedofili, pederastów, hedonistów, materialistów po to tylko, by pozwolić im na pełną religijno- doktrynalną swobodę oraz interpretacyjną dezynwolturę, z jaką ci „wybrańcy” traktują (ponoć Jego) spisane słowo, by na domiar złego kryć ich potem i osłaniać swoim boskim majestatem na pośmiewisko prawu oraz sprawiedliwości...?!
(Z drugiej strony problemu patrząc można, a nawet należy wysnuć krańcowo odmienne wnioski – skoro wszyscy kapłani to - mimo swoich seksualnie zdeformowanych skłonności i całej gamy innych, nawet wśród zwykłych parafian tępionych z całą bezwzględnością przywar – jak naucza Kościół w 100% ludzie powołani przez Boga – to widać taka Jego wola i nic Watykanowi do tego, a w szczególności do wydawania jakichś dyskryminujących, przesiewczo-odsiewczych instrukcji wiążących przy naborze do seminariów! Skoro jednak bez jakiejkolwiek refleksji, bez uświadomienia sobie faktu watykańskiego włażenia w boskie kompetencje-omnipotencje takowe instrukcje są wydawane i obowiązują – o kant kazalnicy rozbić mit kapłańskiego powołania do świętości i kapłańskiej posługi!)Nie ma trzeciej drogi: albo (boskie powołanie), albo (pic na wodę, fotomontaż)...
Nie może inaczej być jeno tak, że Bóg - niczym zdegustowany i obrażony Wałęsa - pojechał na ryby i utonął ( a może, pomny niedobrych doświadczeń, nabytych podczas stwarzania naszego Wszechświata pierzchnął pomiędzy czarne dziury i kreuje gdzieś inny, lepszy?) skoro jako (S)twórca odpuścił sobie na wszystkich odcinkach inwestycji i pozwolił, by smar moralny jego spisanego Słowa został przez udziałowców tak szybko zastąpiony w samograju przez ordynarny a wysoce relatywny co do wartości „szmal”, by pseudokonserwatorzy sypali Mu do mechanizmu piasek dogmatów i kwas soborowych doktryn, aż od zacierającego się coraz mocniej w różnych miejscach światowego mechanizmu religijnego samograja w całym świecie śmierdzi - a to pederastią, a to pedofilią kapłanów na wszystkich szczeblach, a to innymi odmianami „relatywizmu moralnego, hedonizmu i zła wszelakiego zepsucia, które czyni człowiek” a co, jak wiemy z obficie wydalanych przez Ojców Kościoła dysertacji, zawsze ich niezmiernie brzydziło i mierziło, gdy nam ku zbawieniu budowali podwaliny Świętego, apostolskiego Kościoła, poza którym już niczego miało nie być, ze zbawieniem włącznie...!!! I wybudowali...!! „Ko(ściół)ń, jaki jest, każdy widzi...”
Niestety, widać jak na dłoni, że i ta dziedzina „doskonałego boskiego oddziaływania” poprzez powołania okazała się być Bogu wmówioną, Bogiem, niczym kiepskim stemplem krzywo podpartą, a tak naprawdę zbudowaną jedynie ze słów ludzkiego języka, zaś rzekomi „powołani” w ciągłości instytucjonalnej Krk okazują się być każdorazowo a to zgrają zboczeńców o przeróżnych, koszmarnych nieraz dla narodów całego świata, za to prowadzących ich na ołtarze mizoginicznych czy seksualnych fobiach, purpurowych biznesmenów, sutannowych manipulatorów marionetek połączonych wspólną im nicią klientelizmu ludzi interesownych, we wspólnocie sakramentalnie immunizowanej mających wygodną, bezpieczną niszę do przetrwania i bezkarnego uprawiania swych niecnych praktyk... Bezkarnego, gdyż wyroki w zawieszeniu nie są żadną dolegliwą karą, są bowiem jak miecz, jak rózga, jak pejcz, pała i pistolet policjanta wiszące sobie na ścianie- czy wisząc czynią komuś krzywdę, wymierzają karę lub elementarną sprawiedliwość???

Temida nawet na sali sądowej ślepą jest jak jednodniowy szczeniak, a cóż dopiero, gdy podsądny wychodzi z Sali, odwraca się od jej ślepego oblicza i wraca do gnoju, z którego chciano go oskrobać i umyć - czy to do seminarium czy za ołtarz swojego kościółka, bazyliki lub innego sakralnego kurnika, bo to zarówno dla gnoju jak i taplającego się w nim gnoja naprawdę jest wszystko jedno z uwagi na jego tam wielowiekowy dostatek. Swój zawsze ciągnie do „swego”, a cóż dopiero, gdy ma do tego wyraźne, boskie(sic!) powołanie!!? Wtedy nie ma innego wyjścia, może nawet nie chce- ale cóż z tego, skoro musi!! Nadrzędny imperatyw „powołania kapłańskiego”, niczym druga natura - ciągnie takiego wilka do lasu, gdzie pełno Czerwonych Kapturków i małoletnich Jasiów, więc "słynny prałacie", jak to mówią po inseminariach- żyć nie umierać, wybierać i przebierać, bo kto dziś ruszy boskich koryfeuszy?! Każdy prokurator się rozkraczy, gdy wokół bezchmurna... pogoda dla (sutannowych) bogaczy!!
Powrót do góry
o. Perwersjusz CCCP
Gość






PostWysłany: Śro 22:27, 17 Maj 2006    Temat postu:

No ten do nieba na pewno nie pójdzie, bo wpisał się już w piekielne księgi meldunkowe.
Kto by gorszył te maluczkie, to lepiej by mu kamień młyński u szyi zawiesić i w trawnikowym Wieprzu utopić.
Niezły numer wyciął parafianom Chrystusa Króla z Trawnik ksiądz Mirosław W., którego Prokuratura Okręgowa w Lublinie oskarżyła o wielokrotne molestowanie seksualne 10-letniej dziewczynki. W obronie księdza wystąpiło ponad 800 mieszkańców Trawnik i okolic zmobilizowanych przez zdrowe moherowe siły w kościele. Parafianie twierdzili, że ksiądz nie mógł się dopuścić tak ohydnych czynów i trzymanie go w areszcie jest bezprawne. Nikomu nie mogło się pomieścić w świętobliwych łepetach, że zwabiał dziecko na plebanię pod pozorem układania - o zgrozo - świętych obrazków! Tymczasem przebywający w areszcie od chwili zatrzymania ksiądz Mirosław W. napisał do prokuratura wniosek o dobrowolne poddanie się wyrokowi i zaproponowanie sądowi wymierzenie kary za molestowanie dziecka. Duchowny zaproponował dla siebie 5 lat więzienia. Prokuratura zaakceptowała propozycję. Jajca jak kardynalskie birety. ----------- Wyrazy ubolewania i kondolencje, albo gratulacje i słowa uznania kierować na: Parafia Chrystusa Króla 21-044; Trawniki; woj.: lubelskie tel.: 0-81/5856026 dekanat: Piaski diecezja: lubelska
Na stronie Kurii Lubelskiej
[link widoczny dla zalogowanych]
Ks. Mirosław Andrzej W.
data urodzenia: 05-04-1968
data święceń: 03-06-1995
tytuły: mgr teologii

funkcje: urlop zdrowotny
Powrót do góry
Widget
Nie będziesz pisał fałszywego posta...



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk/Tuchola && Emaus

PostWysłany: Śro 23:43, 17 Maj 2006    Temat postu:

Prosze o dwie rzeczy:

1. Jak wypowiadasz się na forum to używaj jednego nicka.

2. Forum jest przede wszystkim miejscem dyskusji, więc prosze o nie zamieszczanie zbyt długich postów. W razie potrzeby można umieścić gdzieś w sieci taką wypowiedź i linka ze streszczeniem wątka umieścić na forum.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
o. Perwersjusz CCCP
Gość






PostWysłany: Czw 9:19, 18 Maj 2006    Temat postu:

Witget
Cytat:
Prosze o dwie rzeczy:

1. Jak wypowiadasz się na forum to używaj jednego nicka.

2. Forum jest przede wszystkim miejscem dyskusji, więc prosze o nie zamieszczanie zbyt długich postów. W razie potrzeby można umieścić gdzieś w sieci taką wypowiedź i linka ze streszczeniem wątka umieścić na forum.

Czcigodny!
Stosownie do Twoich poleceń i insynuacji dokonalem rejestracji co by nie było niejasności. Wywody Czcigodnego Jozefa Dupzingera nie wyszły spod mojej klawiatury (zerknij w IP) - a uważam to za majstersztyk i nie jeden uczestnik tego Akademickiego Duszpasterstwa winien czołobitnie pochylić glowę wobec takiej erudycji, wiedzy i inteligencji.
Może to jaki absolwent WSD? Jeżeli tak, to Kościół wiele stracił.
Powrót do góry
karher
Administrator



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 9:26, 18 Maj 2006    Temat postu:

słyszałeś kiedyś że najwięksi przeciwnicy Kościoła to Ci którzy właśnie odeszli gdzieś pośrodku drogi?
Słyszałeś kiedyś ze najtrudniej jest ewangelizować, czy mówić o czymś co prywatne, w swoim własnym domu ?
Ja tego doświadczam, ale nie o to tu chodzi.
poprostu tam gdzie najlepiej Ciebie znają, w tym co ty znasz najlepiej zawsze będzie trudno; bo wiesz jakie są słabe strony "tego czegoś, kogoś" itd
Możesz to sobie odnieść również do instytucji Kościoła.

ja jeszcze od siebie, jeśli chcesz rozmawiać to ok,
ale naprawdę nie zaśmiecaj forum,
nie chodzi o to żebyśmy zagadali my Ciebie a Ty nas.
Mam do Ciebie szacunek jak do każdego innego tutaj.
Chcesz "zawalić" nas błędami Kościoła, czy prowadzić konkretną dyskusję?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
o. Perwersjusz CCCP
Gość






PostWysłany: Czw 9:54, 18 Maj 2006    Temat postu:

karher-ka
Cytat:
ja jeszcze od siebie, jeśli chcesz rozmawiać to ok,
ale naprawdę nie zaśmiecaj forum,
nie chodzi o to żebyśmy zagadali my Ciebie a Ty nas.
Mam do Ciebie szacunek jak do każdego innego tutaj.
Chcesz "zawalić" nas błędami Kościoła, czy prowadzić konkretną dyskusję?

Czcigodna!
Przecież cały czas to robię - to znaczy staram się uczestniczyć w dyskusji i proponuję miedzy innymi tematy o jakich do tej pory nikt na tym świetobliwym Forum nawet nie śnił.
Oczywiscie że mam zamiar wytykać błędy, a nawet zbrodnie Kościoła - bowiem onże tymi samymi metodami stara się usankcjonować swój etyczno-moralny prymat i autorytet. Mieni się strażnikiem i wytyka rzekome błędy innym. Od kadzenia, glorii i wazeliny jesteście w tym przypadku Wy - Członkowie Akademickiego Duszpasterstwa.
W ramach mojej "jedynie słusznej" PRAWDY wykazuję, że Kościół rzymski jest instytucją pelną fałszu i obłudy, pychy, arogancji oraz hipokryzji.
Za prawdę powiadam Tobie, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne aby obnażyć oblicza kościelnych oszustów i zbrodniarzy, którzy na twarzach noszą maskę pokory i pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą, obłudą i hipokryzją wypełnione i dłonie wiecznie głodne mamony.
Powrót do góry
karher
Administrator



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sopot

PostWysłany: Czw 10:22, 18 Maj 2006    Temat postu:

Cytat:
Każda religia to kult habitowych szakali wyznawany przez bezhabitowe osły,

wszystko znieść można
ale nie powiesz mi że Twoje słowa nie są bluźnierstwem.
Nie chce straszyc,
od wczoraj wprowadziliśmy logowanie się przy pisaniu odpowiedzi.
słusznie to zauważyłeś
są jeszcze inne sposoby. Dyskusja jest mile widziana!
Ale proszę Cię nie obrażaj tu kogokolwiek!!!!!!
Zaraz mi powiesz, że powinnam nadstawić drugi policzek,
ale słowa Eucharystii zostawmy księdzu na odpowiedni do tego czas.
To się nazywa profanacja.


Cytat:
Za prawdę powiadam Tobie, godne to i sprawiedliwe, słuszne i zbawienne aby obnażyć oblicza kościelnych oszustów i zbrodniarzy, którzy na twarzach noszą maskę pokory i pobożności, w ustach świętobliwie pieszczą słowa miłości i przebaczenia, ale serca zawsze mają kamienne i zimne, dusze pychą, obłudą i hipokryzją wypełnione i dłonie wiecznie głodne mamony.

Nie będę ukrywać, że pomimo tego że śmiecisz tak naprawdę jesteś oczytany i wiesz co na świecie się dzieje, ale Twój ton wypowiedzi jest coraz bardziej żenujący.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Widget
Nie będziesz pisał fałszywego posta...



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów

Skąd: Gdańsk/Tuchola && Emaus

PostWysłany: Czw 10:31, 18 Maj 2006    Temat postu:

Z pewnością bywają księża którzy pasują do tego opisu, ale osobiście takich nie spotkałem.

Chociaż może, o zgrozo, wszyscy oni tak dobrze się kryją, że najmniejszymi pozorami się nie zdradzają.
Z pewnością też są w zmowie z komunistami, w końcu co drugi jest byłym agentem SB. Co więcej poprzez spowiedź zdobyli kompromitujące dowody na działalność większości wpływowych ludzi, więc ich macki sięgają wszędzie.
Aż strach, że pisząc tego posta dowiedzą się zaraz o tym, bo trudno, żeby nie znalazła się osoba z forum dla nich nie pracująca i zaraz wyrzucą mnie z uczelni, bo i rektor pewnie u nich w kieszeni.

Nie pozostaje mi nic innego jak po cichu szpiegować wszystkich otaczających mnie ludzi, może zdobędę jakieś informacje które pozwolą mi przeżyć w tym skorumpowanym świecie. Może znajde pare osób mi podobnych i stworzymy ruch oporu.


Nie dzięki, paranoja to nie dla mnie.
Wole polegać na tym co znam z doświadczenia, a mianowicie, że nikt nie jest bez skazy, ale łatwiej mi znaleźć osoby pragnące czynić dobro w środowisku katolickim, również wśród księzy niż gdzie indziej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
o. Perwersjusz CCCP
Gość






PostWysłany: Czw 10:41, 18 Maj 2006    Temat postu:

karher-ka
Cytat:
wszystko znieść można
ale nie powiesz mi że Twoje słowa nie są bluźnierstwem.
Nie chce straszyc,
od wczoraj wprowadziliśmy logowanie się przy pisaniu odpowiedzi.
słusznie to zauważyłeś
są jeszcze inne sposoby. Dyskusja jest mile widziana!
Ale proszę Cię nie obrażaj tu kogokolwiek!!!!!!
Zaraz mi powiesz, że powinnam nadstawić drugi policzek,
ale słowa Eucharystii zostawmy księdzu na odpowiedni do tego czas.
To się nazywa profanacja.

Czcigodna!
Przede wszystkim nikomu nie zwracam uwagi na jego styl czy formę przekazu - jak zaznaczylem jestem cynikiem i trudno abym musial dostosowywać się do jakichś świętobliwych czy nobliwych wymogów. Najczęściej swoimi wywodami oburzam a nawet szokuję co niektorych, szczególnie wierzących. Taka ich reakcja najczęściej wynika z niewiedzy i głeboko posunietej religijnej indoktrynacji. Seks afera na Watykanie zszokowala nie tylko wierzących. Jeżeli komuś moja forma i styl nie odpowiada - po prostu nie podejmuje dyskusji. Stosuję to wobec siebie - nie dyskutuję z chorobliwie i "świętobliwie nawiedzonymi" czy "opętanymi" uznając iż od tego jest przede wszystkim psychiatra czy ewentualnie egzorcysta.
Co to jest profanacja?
Poczytaj najpierw obowiązującą wykładnię nim zarzucisz komuś naruszenie tych ustawowych norm prawa.
Każda religia to kult jednych..... bezkrytycznie wyznawany przez innych..... - można w miejsce kropek powtawiać cokolwiek co bedzie mialo sens i związek, np. kult cwaniaków wyznawany przez nawiniaków.
W mojej definicji akurat zastosowałem takie zwierzątka. Można zamiast osłów (bardzo sympatyczne zwierzątka, szkoda że tak nieprzychylnie kojarzone) przyjąć barany albo owieczki.
Powrót do góry
o. Perwersjusz CCCP
Gość






PostWysłany: Czw 10:54, 18 Maj 2006    Temat postu:

Witget
Cytat:
Nie pozostaje mi nic innego jak po cichu szpiegować wszystkich otaczających mnie ludzi, może zdobędę jakieś informacje które pozwolą mi przeżyć w tym skorumpowanym świecie. Może znajde pare osób mi podobnych i stworzymy ruch oporu.

Nie dzięki, paranoja to nie dla mnie.
Wole polegać na tym co znam z doświadczenia, a mianowicie, że nikt nie jest bez skazy, ale łatwiej mi znaleźć osoby pragnące czynić dobro w środowisku katolickim, również wśród księzy niż gdzie indziej.

Czcigodny!
Nie ma powodow aby popadać w tak skrajne czarnowidztwo. W Kościele działa znakomita większość rzetelnych i w pelni oddanych ewangelicznej (podkreślam - EWANGELICZNEJ) slużbie kaplanów, zakonników i tak zwanego laikatu. Problem tylko w tym, że ta jego hierarchiczna nadbudowa pelna pychy i arogancji zawsze reaguje agresją na wszelkie sygnały i zjawiska zepsucia w tak zwanym "nieskalanym łonie".
Kościół miał być tam, gdzie miała być prawda, nie jest zaś tak, że prawda jest tam, gdzie jest kościół. Papieży i jego popleczników przemagają bramy piekielne, ponieważ znani są na całym świecie z siania zgorszenia oraz ze swej jawnej obłudy i hipokryzji. Dopóki katolicy nie poznają historii rzymsko-katolickiego Kościoła świętego, poza którym ponoć nie ma zbawienia i grzechów Jego Wielebnych a nawet Świątobliwych urzędników (i urzędniczek - a jakże!) to każda nawet największa bzdura, każde uświęcone czy usakralizowane kłamstwo albo fałsz, każde nawet najbardziej pokraczne hasło, idea, dogmat czy inny pomysł… przejdzie.
To jest „wybitne” osiągnięcie ich Szatana, bo brak wiedzy przecież nie boli, a na głupotę i naiwność jeszcze lekarstwa nie wynaleziono. Kościołowi rzymsko-katolickiemu słusznie zatem zarzuca się chroniczną, nieuleczalną i bezdenną hipokryzję. Pod deklarowanym obłudnie płaszczem etyki, moralności i oszukańczej misji odkupienia człowieka znajduje się gnijąca od podstaw substancja, pełna arogancji, pychy i żądzy władzy.
Kościół jako instytucja, wbrew temu co głosi, toleruje homoseksualizm kleru. Nie toleruje natomiast skandali i tylko im przeciwdziała. W jednym z nieoficjalnych dokumentów Watykanu, papież obraźliwie traktuje gejów nakazując dyscyplinowanie swoich podwładnych, by zapobiec skandalom, ale „zaleca” taić przed opinią publiczną księży-pedofilów.
Pisanie o podwójnej obłudnej moralności dominującej wśród kleru stało się teraz i u nas już pleceniem banałów. Wydaje się, że skandal, który wstrząsnął Watykanem, ma swe źródło nie w banalnym uwodzeniu tylko w wewnątrzkościelnych intrygach personalnych. gdyby nie one - sprawa nie ujrzałaby światła dziennego, jak wiele innych. Kościół w takich sprawach zawsze postępuje wbrew temu co głosi o moralności. Wodzowsko zorganizowana struktura kościelna, gdy w grę wchodzi, źle zresztą pojmowany jej interes korporacyjny, postępuje zawsze na przekór temu, czego naucza. Może afera „na Watykanie” uzmysłowi, jaka jest jego rola, powinność i interes społeczny zarazem.
Ponoć w cierpieniu zbawienie!
A Kościół jak nie cierpi – to cierpi.
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Pią 7:45, 09 Cze 2006    Temat postu:

Proszę spojrzeć na posty dotyczące Kościoła moralności umieściłam tam pewien tekst Nadeszły ciężkie czasy dla Kościoła ...Polecam go szczególnie osobom konsekrowanym.
Katarzyna
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Sob 18:32, 08 Lip 2006    Temat postu:

Myślę, że o tajemnicy powołania kapłańskiego nie powinni wypowiadać się (a już zwłaszcza pisać takich przydługich elaboratów) ludzie, którzy tego powołania nie doświadczyli. Ja wierzę, że część z nas po prostu w pewnym momencie słyszy głos mówiący: "Pójdź za mną". Jasne, że nie każdy ma taką wiarę jak choćby Jan Paweł II. Zdarzają sie upadki, zwątpienia, ale dla mnie jeżeli ktoś mówi: "Zostawiam rodzinę, świat i całym moim życiem będzie głoszenie Ewangelii" to jest to po prostu czad!
Powrót do góry
Gość







PostWysłany: Wto 18:41, 12 Wrz 2006    Temat postu:

Drogi Perwersjuszu!

Kiedys na lekcji religii wywiązała się dysputa na temat materializmu księży. Cała moja klasa, łącznie ze mną, wypowiadała swoje obawy. Mowilismy, że księża afiszują się luksusowymi samochodami, wyjezdżają na ekskluzywne wczasy,a do tego wszystkiego szerzy się pedofilia. A nasz ksiądz wysłuchał nas spokojnie i powiedział:''Jedyne co mogę to dawać swiadectwo swoim życiem''. I wiesz co ja mu wierzę i wierzę w wolną wolę, którą posiada każdy ksiądz. Nie krzywdźmy całego Kościoła.
Powrót do góry
karher
Administrator



Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Skąd: Sopot

PostWysłany: Śro 22:31, 13 Wrz 2006    Temat postu:

wow Smile
pięknie !
rzeczywiście to jest dopiero świadectwo.
w dzisiejszym świecie naprawde czasem zbyt wiele moralizowania.
jeden mądrzejszy od drugiego
i sama sie łapałam często na tym, że coś mówię,
ale czy potem sama tym żyję.
I tu chyba istnieje potrzeba zrównoważenia tego.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum dyskusyjne Modlitewno - Ewangelizacyjnej Wspólnoty EMAUS Strona Główna -> Kościół, etyka, moralność Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin