Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Edyta94
Gorczycy ziarno
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pią 23:26, 26 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja również zawsze bałam się spowiedzi, mimo to że wiedziałam o obowiązującej księdza tajemnicy spowiedzi. Prawie nigdy nie widzialam ani nie odczuwalam co mi daje sakrament pokuty. Aż do czasu kiedy to rok temu trochę sie pogubilam i zaczęły sie nie ważne spowiedzi i grzech świętokradztwa. Wtedy zrozumiałam co straciłam, ile Jezus przeze mnie cierpiał. Dopiero po pół roku zdecydowałam sie aby coś z tym zrobić, że tak dalej zyc nie mozna. Zaczelam sie wiecej modlic i po krotkim czasie spotkalam ksiedza ktory mi bradzo pomogl nie tylko przy tej już waznej spowiedzi zreszta wciaz mi pomaga bo teraz jest moim stalym spowiednikiem i kierownikiem duchowym.
Czasami wystarczy naprawde nie wiele troche silnej woli, chęci przemiany, dalej pomoże nam Bóg.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Basiek
Kociak
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Sob 23:48, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No tak... temat stałego spowiednika - wciąż mocno niedoceniany, jednak tak bardzo ważny...
Od 5 lat mam to szczęście aby być pod opieką tego samego spowiednika. I jestem przekonana, że jest wielka łaska.
Wbrew pozorom - niestety - to nie jest tak, że stały spowiednik chroni przed "większym grzeszeniem", ale jego obecność pozwala wydostać się ze znacznie większych pogubień niż "standardowe"... Od czasu mojego ostatniego postu w tym wątku wydarzyło się bardzo dużo w moim życiu... ale też wyjątkowo mocno mogłam w tym czasie odczuć Boże przebaczenie i dobroć, właśnie przez ręce i przez słowa mojego ojca duchowego
Na początku też nie było łatwo - i obawy przez poproszeniem o kierownictwo, i uzyskanie zgody ) Ale teraz wciąż dziękuję Bogu za niego...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta94
Gorczycy ziarno
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 18:05, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Ja też miałam obawy czy poprosic tego ksiedza o kierownictwo, po pierwsze nie wiedzialam czy sie zgodzi tymbardziej ze słyszy sie ze wiekszosc 14 czy 15-letnich ma sklonnosci zakochiwania sie w starszych mężczyznach, z drugiej strony zazwyczaj nikogo nie sluchałam a tu musiałabym sie calkowicie otworzyc na drugiego czlowieka i mu zaufac, to wszystko jest naprawde trudne, ale teraz wcale tego nie zaluje, bo patrzac z drugiej strony to naprawde malo, tyle dalam od siebie a otrzymalam spokoj i szczescie i zycie w czystosci serca.
Życze wszystkim aby rowniez znaleźli swojego kierownika i spowiednika, ktore im pomoże wyjsc z kazdego bagna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Basiek
Kociak
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:16, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Chwała Panu!
Karher napisała wcześniej, że tu akurat wszelkie obawy najbardziej Złego cieszą... ale... dotknęłaś kolejnej bardzo ważnej sprawy: "a tu musiałabym sie calkowicie otworzyc na drugiego czlowieka i mu zaufac".
Kiedyś spotkałam się z określeniem "spowiedź śmietnikowa" - brzmi strasznie w odniesieniu do tak wspaniałego sakramentu, ale doskonale obrazuje, jak można go traktować... Idę sobie z kubełkiem śmieci, wywalam to wszystko do śmietnika... i tyle (( i nic więcej się nie dzieje.
Ale jeśli jest otwarcie, i zaufanie, i chęć regularnego podążania za przewodnikiem (chociaż nie zawsze da się robić kroki do przodu, jednak czasem samo "nie-cofanie się" to też dużo)... wtedy łaska może działać
Przyłączam się do Twoich życzeń )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Edyta94
Gorczycy ziarno
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 22:44, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dzieki mojemu kierownikowi teraz to sie ciesze zyciem bo to on wlasnie mi pomogl powrocic do Boga teraz w kazdej chwili kiedy jest taka potrzeba znajdzie dla mnie czas na rozmowe i wciaz wspiera po kazdym upadku, niby tak nie wiele ale naprawde dla mnie duzo znaczy, teraz tylko dziekuje Bogu ze takiego ksiedza postawil na mojej drodze
Czasami trzeba sie przełamac, zaryzykowac i zaufac.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
emaus
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
|
Wysłany: Nie 17:51, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
tak jak piszesz: trzeba się przełamać, zaufać, czasem odstawić swoje lęki na bok.
Ale jedno co najważniejsze: za tych kapłanów też trzeba nam się bardzo mocno modlić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Basiek
Kociak
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Nie 23:10, 04 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No tak... "oczywista oczywistość" - i dziękować Bogu za ich obecność, i prosić żeby im sił i cierpliwości nie zbrakło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
karher
Administrator
Dołączył: 21 Kwi 2006
Posty: 204
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Skąd: Sopot
|
Wysłany: Pon 9:33, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
cierpliwości to ponad wszystko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Basiek
Kociak
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
|
Wysłany: Pon 23:00, 05 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
:DDDD o tak....
Alleluja! Amen!
A tak sobie pomyślałam, że w końcu oni też nad nami trochę pracują i dla siebie - wychowują dzieci, które im zostały powierzone I jeśli współpracuje się z łaską, to i czasem owoców można skosztować ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|